|
Forum narciarskie-Gdzie¶indziej ...a gdzie¶tam jest Gdzie¶indziej, moje forum narciarskie, opisy Via Lattea, Arlberg, Samnaun
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat |
Autor |
Wiadomo¶æ |
aniouk
Administrator
Do³±czy³: 22 Sty 2011
Posty: 72
Przeczyta³: 0 tematów
Ostrze¿eñ: 0/5
|
Wys³any: Czw 17:26, 17 Lut 2011 Temat postu: Trzydniowy babski wyjazd do Jaworzyny Krynickiej |
|
|
Noclegowania
nasza byla w Slotwinach...w czystym, pachnacym swiezoscia (no chyba, ze troszke nami po przyjsciu ze stoku, a przed kapiela...aczkolwiek polecam nadal bluzki z welny merino...ta welna miekka i przyjemna i niegryzaca naprawde zabija bakterie zapachowe inaczej;)) domku z widokiem na stok ( [link widoczny dla zalogowanych] ), ktory nas jednak nie interesowal zbytnio gdyz gnalysmy codziennie prawie ze kolo switu na olbrzymia Jaworzyne...aczkolwiek zastanawialysmy sie...jak wyglada pogrzeb na pobliskim cmentarzu, zlokalizowanym u podnoza stoku...czy stok dziala podczas? No wesele w kosciolku okolostokowym czemu nie...zreszta ceremonia pogrzebowa tez chyba nie najgorsza...szkoda, ze ani jednego, ani drugiego nie bylo nam dane zobaczyc...
Pani od domku byla uprzejma i pomocna;) Pierwszego dnia mialysmy tony rzeczy do wysuszenia, gdyz na koniec dnia zostalysmy pokropione jaworznickim deszczem...w pokoju zimno (bo piec zaprogramowany byl na cieple dni...), zaczelysmy powoli sie nakrecac (jak tak mozna, kaloryfery zimne...nosy nasze tez, nic nie schnie)...ale po chwili meska decyzja...nie nakrecamy sie, grzecznie prosimy o cieplo...krotki i uprzejmy telefon do pani domu i po paru chwilach cieplej, cieplej...goraco:) Dziekujemy, a zainteresowanym spokojnym noclegiem polecamy;)
Krynica
Miasteczko urocze...zaskoczyly nas jednak ceny zwyczajnych produktow spozywczych w zwyczajnych sklepach...nawet typu zabka...Tzn. mnie mniej zaskoczyly, ale Lidka dobitnie stwierdzila, ze ceny sa zdziersko zwierzece...coby pasowalo do zabki;) jako zwierzecia:D Zastanawialysmy sie gdzie okoliczni mieszkancy sie zaopatruja i przy wyjezdzie ostatecznym z Krynicy znalazlysmy biedronke...nieco mniej zdzierskie bydle;)
Pomimo ceny przerazajacej warto zjesc (ja dalam rade dwie pochlonac pomimo napelnienia ogromnego obiadem) kremowki w kawiarni Wisla...gdzie od godziny 19tej odbywaja sie dancingi, przed ktorym ucieklysmy z brzuchami pelnymi tlustej kremowki i dziewczyny cappucino...a ja w swym brzuchu musialam wlec jeszcze duzego wlocha:D (czyli duza kawa z mlekiem;)) Kawiarnia iscie przeszlosciowa...z platna szatnia i ubikacja:D...a jakze...ale to chyba wiekszego klimatu dodaje...
Nadal bedzie jedzeniowo...
Wszyscy nam polecali stolowanie sie w Pizzerii Wegierska Korona...ale to dla nas byla jakas ilosciowa masakra...fakt smacznie...ale skoro takie mikre kobitki jak ja i Magda nie bylysmy sie w stanie najesc porcja makaronu za 30 zlotych...to chyba znaczy, ze porcje sa glodowe...byc moze pizza dobra...Jacek, ktory tutaj zajadal sie po zawodach rowerowych mowil, ze porcje od lata sie mocno skurczyly...czyli moze kucharz dba o zoladki narciarzy...coby im lzej na stokach bylo;)
No i trafilysmy do jednego miejsca...co oczywiscie nazywy nie pamietam:D (ale zapytam sie Magdy, bo Lidka tez nie pamieta) gdzie sie najadlysmy i bylo nam blogo:) Ale na moj gust to bylo to:
[link widoczny dla zalogowanych] Teraz dopiero widze, ze chyba jadlam otoczona martwymi zwierzetami:( No coz...glodna bylam;)
Pogoda
Wolimy zdecydowanie ta mniej sloneczna...bo zachmurzone niebo skutecznie odstraszalo w niedziele tych no uzyje tego slowa...narciarzy, ktorzy zaatakowali stok w sloneczny poniedzialek i wtorek, kiedy to pogoda byla jak na lodowcu w lecie...a snieg taki sam:D
Dziekujemy Marysi za informacje kamerkowe...ale bardziej zalujemy, ze jakies paskudztwo zabralo nam ja z Krynicy i w lozku pozostawilo schorowana...
Jaworzyna
Stacja narciarska z mozliwosciami, kanapy tylko delikatnie stukajace w pupe, gondolka cudna, orczyki wygodne i krajoznawcze, trasy urazmaicone, przecudne widoki ( z tymi na Tatry wlacznie) sa dwa minusy:D
- minus pierwszy: ceny ( szkoda, ze za ublocajacy parking...w pierwszy dzien wiecej mialysmy blota na sobie niz sniego;)...drugiego dnia przezornie wybralysmy parking gorny...cena wynosi az 10zl, no i cena karnetu jak z kosmosu...)
- minus drugi: duza ilosc kiepsko jezdzacych..., cosik mi sie zdaje, ze wiecej niz w innym polskich stacjach...cos na ksztalt Bialki...moze ta Krynica jakas popularna albo co?
Sytuacje i ludzie
- Dziekuje Andrzejowi za spotkanie, a takze jego malzonce!!!...co spotkanie sie rozpoczelo slodko, gdyz akurat kolo nas zawital calkiem przypadkowo pan rozlewajacy darmowa goraca czekolade...i o dziwo nawet smaczna:) Dziekuje za wspolna jazde i mile slowa:)
- Lidce i Magdzie za smiechowanie na maksa...i znoszenie mnie, takze w ciszy nocnej:D Magdzie szczegolnie za to, ze pilnie sie uczyla i nie robila do ostatniego zjazdu swoich hop hop skretow;), a Lidce za cudowna wspolna jazde (praktycznie non stop, ile sily w nogach mialysmy:))...a takze za bezpieczne doprowadzenie zakretasami wiejsko-gorskim przez masakrytyczny program gps...i spokojne ignorowanie glosu gpsowego w strone powrotna (skrec w lewo, skrec w lewo...a my nareszcie znalazlysmy dobra, szeroka i nie przepasciowa droge do Krakowa:D)
- Panu narciarzowi, ktory fiknal koziolka przede mna...a ze jezdzil bez kijkow przewiozl mnie pare metrow na swoich ramionach slizgajac sie glowa w dol...wygladalo to podobniez smiesznie (bo Magda mi powiedziala, ze tenze pan robil wszystko, zeby mi sie krzywda nie stala i zebym nie poobijala...cos jakby wywrotka w jezdzie figurowej na lodzie;))...to temu panu sugeruje jednak jazde z kijkami;)
- Pozdrawiam pana skiturowca, ktory spokojnie brzegiem trasy sobie podchodzil...i dziwie sie zakazowi podchodzenia na tym stoku, uznawanym jak niebezpieczny skoro:
! orczyki nie sa odsloniete od stoku niczym (ani sniegiem, ani kawalkiem siatki)
!! w jednym miejscu 30 cm od traktu gdzie sie wjezdza orczykiem jest 2 metrowa lufa...niezabezpieczona niczym...
!!! wszystko metalowe blisko trasy jest osloniete pomaranczowa mata...ale co z tego, skoro pol metra dalej od oslonietej czesci jest drzewo...chyba nie jest mniej twarde...
- Panu z wypozyczalni CARWER SKI ( [link widoczny dla zalogowanych] ) propnuje udac sie na jakis kurs odnosnie dobierania sprzetu...a nie wciskanie z przymuszeniem i sugerowaniem, ze kolezanka (czyli ja) jest nieodpowiedzialna...za krotkich nart (narty 30 cm mniej zdecydowanie za krotkie uwazam, nadal:D...pomimo prania mozgu przez pana;))
- Panu instruktorowi, ktory w czasie calego zjazdu rozmawial przez telefon, niedbale sunac plugiem do tylu...nawet nie ogladajac sie za siebie...tez mowie stanowcze NIE...
- Innemu Panu instruktorowi w gondolce za mila pogawedke...od rozstroju doszlismy do wspolnej racji:D
No i bosko ogolnie bylo...a zwnienczeniem byl obiad w barze "Pod Wierzba" w Nowym Saczu...gdzie za placek zmieniaczany z pieczarkami, surowkami, kompotem i pierogami z borowkami zaplacilam cos mniej niz 20zl:D
Pozdrawiam i zapewne wroce;)
Ania
Polecam az 4 zdjecia w galerii z tego wyjazdu:D
http://www.gdziesindziej.fora.pl/viewimage.php?i=71
Post zosta³ pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez aniouk dnia Czw 20:37, 17 Lut 2011, w ca³o¶ci zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
|
fora.pl - za³ó¿ w³asne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|